13 lipca okazał się pechowy dla 24 letniej jaworznianki, która poruszała się ulica św. Wojciecha w stronę Warpia. Na łuku drogi nie dostosowała prędkości do panujących warunków atmosferycznych przez co uderzyła w bariery energochłonne i w znak drogowy.
Auto po zderzeniu wpadło do przydrożnego rowu. Na szczęście kierującej pojazdem nic się nie stało, a w zdarzeniu nie brały udział inne osoby.
Jaworznianka została ukarana mandatem karnym w wysokości 250 zł. Straty w postaci zniszczonej infrastruktury drogowej zostaną pokryte z polisy ubezpieczeniowej OC kierowcy.
Przepraszam, ale gdzie tam są bariery energochlonne?
Przepraszam, ale gdzie tam są bariery energochlonne?
Ten kto wgl zatwierdził tą drogę to kretyn – wąsko, zakręty i rów tuż obok na dwa metry – jak wpadniesz to odrazu zakopać
Ten kto wgl zatwierdził tą drogę to kretyn – wąsko, zakręty i rów tuż obok na dwa metry – jak wpadniesz to odrazu zakopać
I brak bariery energochlonnej 😉
i jeszcze przeleciała przez ścieżkę pieszo rowerową, dobrze że nikogo nie było. Często tam jeżdżę rowerem, teraz zmienię trasę.
Samochód w rowie doskonale pokazuje jak świetnie te bariery chłoną energię. Jednego motocyklistę też już pochłonęły… te rureczki to absurd
Po cholere tak cisnela
Na starej drodze można było jechać z prędkością 70km i nie było tyle wypadków jak teraz .Trzeba jakiejś tragedii by ktoś to zauważył ze firma Eurovia no i nasz wspaniały Pan Tomasz Tosza z Biura Koordynacji Inwestycji Urzędu Miejskiego w Jaworznie…no cóż ten pan to potrafi spieprzyć nasze drogi No cóż jest bez karny ?????
Jakoś osoby jadące z normalną prędkością dostosowaną do warunków w danym momencie tam nie wypadają z drogi… Zapie…lać też trzeba potrafić.
wypadki i przygody drogowe mogą się zdarzyć KAŻDEMU, oby nikomu przy tym nic się nie stało. Fakt droga jest wąska, brak pobocza, barierki itp, niestety takich dróg jest dużo tam trzeba uważać. Ja mam prawo jazdy kat. B od ponad 20 lat ale gdy tamtędy jadę autem uważam bo nie ma miejsca na błąd, jeszcze gorzej gdy jechałem tam motocyklem 125 ( kurs w trakcie na większe ) a z naprzeciwka zza łuku wypadł na mój pas samochód…. nie miałem gdzie uciec bo nie ma GDZIE. Bo po co zrobić kawałek pasa awaryjnego, nie robić rowu 2m ? Kto ma pecha nech ginie. Nie ze swej winy. Jestem daleki od twierdzenia , że nikt nie ma prawa popełnić błędu, czy to budowniczy drogi, czy ja , czy inny użytkownik drogi. Ale ostrzegam, tam TRZEBA uważać.