piątek, 19 kwietnia, 2024

Historia przestępczości w Jaworznie odc. 12.

Strona głównaHistoriaHistoria przestępczości w Jaworznie odc. 12.

Historia przestępczości w Jaworznie odc. 12.

- Advertisement -

Niszczenie urządzeń kolejowych cz. II

Procesowi dewastacji władze administracyjne próbowały zapobiegać zwiększając liczbę patroli. Wydawano też obwieszczenia informujące o konsekwencjach takich czynów. Sytuacja jednak nadal była groźna.

Na trasach kolejowych usytuowanych było wiele ważnych dla bezpieczeństwa urządzeń. Niestety, często zdarzało się, że ulegały one często rozmyślnej dewastacji. Dewastacji tej najczęściej dokonywały dzieci pasące kozy czy gęsi w pobliżu torów kolejowych.

Częstym zjawiskiem były także kradzieże urządzeń lub elementów urządzeń. Kradzieży dokonywały zarówno pojedyncze osoby, jak i zorganizowane grupy przestępcze. Opanowały bowiem one sposób szabrowania drutu telefonicznego i telegraficznego. Linie telefoniczne i telegraficzne usytuowane były wzdłuż linii kolejowych. Najczęściej uszkadzane były semafory, zwrotnice, łącznice torowe lub same szyny. Małoletni uszkadzali zwrotnice poprzez złośliwe wpychanie pomiędzy jej elementy gwoździ, patyków czy drobnych kamieni. Semafory natomiast obrzucano kamieniami. Między łącznice torowe i elementy szyn wkładano gwoździe. Działanie to uniemożliwiało prawidłową jazdę pociągu.

Małoletni często też umieszczali na torach gałęzie albo usypywali warstwy kamieni. Blokowali tym samym przejazd pociągu. Czynów tych małoletni dopuszczali się podczas wypasania inwentarza domowego. Podobnych karygodnych czynów dokonywali młodociani podczas drogi powrotnej ze szkoły do domu. Natomiast rabunku drutu telefonicznego czy telegraficznego dokonywały pojedyncze osoby. Robiły to o zmierzchu lub w porze nocnej.

Na skutek działań wojennych prowadzonych w latach 1914 – 1918 z biegiem czasu powiększała się bieda. Wtedy to ludność ubożała. Pojawiły się dobrze zorganizowane grupy przestępcze. Proceder ten utrzymał się w odrodzonej Rzeczypospolitej z uwagi na narastania powojennej biedy oraz duże bezrobocie wśród mieszkańców Jaworzna i okolicy.
Zrabowany drut złodzieje sprzedawali pokątnym handlarzom za dobrą cenę. Niestety proceder ten zagrażał bezpieczeństwu odrodzonego Państwa Polskiego. Narażało też na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia pasażerów podróżujących po drogach żelaznych. Z podobnymi problemami mierzyły się już władze Państwa Habsburgów. Nie odnotowały one jednak poważnych sukcesów.

Władze wkraczają do działania

Z chwilą wystąpienia problemu dewastacji urządzeń kolejowych władze kolei podejmowały samodzielne działania tak, aby własnymi siłami zwalczyć problem. Wysyłano więc piesze patrole wzdłuż najczęściej uczęszczanych tras kolejowych. W skład tych patroli wchodzili pracownicy kolei. Jednak z powodu zbyt małej ilości pracowników niewiele mogły te patrole zdziałać. A teren, na którym znajdowały się linie kolejowe był duży. A w latach 1918-1939 uległ on znacznemu powiększeniu.

Dworzec w Szczakowej i jego okolice patrolowany był wpierw przez Żandarmerię. Działo się tak w okresie panowania Monarchii Habsburgów do 1918 roku. W okresie Odrodzonej Rzeczypospolitej przy dworcu kolejowym utworzono Posterunek Policji Państwowej. Posterunek ten pełnił tam służbę do września 1939 roku.
W tej jakże ciężkiej sytuacji władze kolejowe zwracały się w licznej korespondencji do władz administracyjnych. Wysyłały więc oficjalne pisma i zawiadomienia do Starostwa Powiatowego w Chrzanowie. Pisma te informowały w dramatycznych słowach:

„poruszanie się po naszym odcinku drogi żelaznej na przestrzeni Szczakowa – Trzebinia i dalej w stronę Krakowa miejscami jest poważnie utrudnione, a miejscami wręcz niemożliwe, gdyż na torach małoletni dopuszczają się złośliwego sabotażu na urządzeniach kolejowych. Do zwrotnic wkładają w nie patyki, na torach miedzy szynami rozmyślnie oni umieszczają gwoździe co zwiększa groźbę wykolejenia się pociągów”.

Władze zalecały zwiększenie ilości patroli. Dodatkowo na słupach ogłoszeniowych miały być rozwieszone obwieszczenia. Treść ich skierowana miała być do ludności miejscowej. Wyczytać z ich treści można było napomnienia informujące:

„że niszczenie i ciągłe uszkadzanie urządzeń kolejowych jest obwarowane ciężkimi karami, od kar pieniężnych poprzez karę bezwzględnego więzienia, do kary śmierci włącznie.”

Do akcji włączono też księży, którzy podczas kazań wygłaszanych w czasie niedzielnych nabożeństw mieli upominać miejscową ludność. Działania te jednak nie przyniosły znacznej poprawy. Proceder ten trwał nadal w odrodzonej Rzeczpospolitej. Na przestrzeni lat 1918-1939 notowane było różne jego nasilenie. O czym świadczą zachowane notatki w aktach sądowych i policyjnych.

Przemysław Maciejewski

- Advertisment -

Borys Budka w reakcji na manipulacje Pawła Silberta z wizytą na JOG

Minister Aktywów Państwowych odpowiedział ostro na wpis internetowy Pawła Silberta na temat przyszłości projektu budowy fabryki samochodów elektrycznych w Jaworznie. Borys Budka ostro skomentował wpis...

XVIII Zlot Food Trucków na Rynku w Jaworznie już w ten weekend

Zapraszamy serdecznie wszystkich mieszkańców i gości na kolejny Zlot Food Trucków, który odbędzie się na jaworznickim Rynku! Nie przegapcie okazji, aby cieszyć się wspólnym...

Centrum Kulturalno-Społeczne w Ciężkowicach otwarte

W Jaworznie Ciężkowicach otwarto Centrum Kulturalno-Społecznego im. Mirosława Ciołczyka. Koszt inwestycji wyniósł około 5,5 mln zł. Centrum Kulturalno-Społeczne swoją siedzibę znalazło budynku dawnej noclegowni, który...