czwartek, 25 kwietnia, 2024

O Natalii Jankowskiej-Urant

Strona głównaPolitykaO Natalii Jankowskiej-Urant

O Natalii Jankowskiej-Urant

- Advertisement -

Bardzo chciałabym być dumna z miasta moich dziadków, tych jaworznickich. Pisać o takim Jaworznie z moich marzeń, z moich nadziei. O Jaworznie, które ma sprawiedliwego gospodarza i rozkwita po inteligencku. Wypatruję każdej iskierki sukcesu jaworznian w Polsce i w świecie.

Niedawno w krakowskiej księgarni przeglądałam czasopisma. Wzięłam do rąk pięknie wydany „EKS magazyn”. Zainteresowały mnie artykuły o kobietach sukcesu. Podczytuję wywiad z Weroniką Rosati, z Katarzyną Bosacką, czytam o Coco Chanel.

W tym towarzystwie znakomitości znajduję jaworzniankę, to Natalia Jankowska-Urant. Widać, że swoim talentem ona Jaworzno rozsławia. Czytam w artykule: „Z wykształcenia mikrobiolog, z pasji artystka Natalia Urant-Jankowska tworzy obrazy opracowaną przez nią samą, unikatową techniką. Malowane kawą i herbatą krajobrazy to dowód kreatywności i niezwykłej wyobraźni artystki.”.

Ciekawa byłam tej malarskiej oryginalności i samej artystki. Odnalazłam ją bez trudu, gdyż jest w Jaworznie bardzo aktywna, działa w Stowarzyszeniu Twórców Kultury, jest wiceprezesem, uczestniczy w wystawach zbiorowych, organizuje wystawy indywidualne. Zdobywa nagrody oraz wyróżnienia. Spotkać ją można w pracowni malarskiej w budynku „Sokoła” przy ulicy Mickiewicza.

W marcu miała w Koziegłowach uroczysty wernisaż; burmistrz, urzeczony jej pracami, zaprosił ją do zaprojektowanie wnętrza w zameczku. Pani Natalia ukończyła także architekturę wnętrz.

Urodziła się 22 grudnia 1978 roku w Jaworznie. Jej dziadkowie dla naszego miasta pracowali, jej rodzice
– po zdobyciu dyplomów wyższych uczelni – też.

Ukończyła podstawową szkołę muzyczną i liceum nr 2. Po maturze zastanawiała się nad studiowaniem w Akademii Sztuk Pięknych. Ostatecznie zdecydowała się na studia w Uniwersytecie Śląskim, na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska. Stąd zawód jej to mikrobiolog. „Zamiłowanie, pasję tworzenia i artystyczne widzenie świata wyniosła z domu rodzinnego”
– czytam w folderze wydanym przez organizatorów jej wystawy w Koziegłowach.

Prezentowała swoje obrazy w Będzinie, Chrzanowie, Grodzisku Wielkopolskim, Kielcach, Krakowie, Mikołowie, Mysłowicach, Myślenicach, Piekarach Śląskich, Rybniku, Wodzisławiu Śląskim.

Otrzymała wyróżnienie w konkursie organizowanym przez ambasadę Gruzji. Zajęła pierwsze miejsce w ogólnopolskim konkursie „Świętokrzyski czar”, w nagrodę została zaproszona do zwiedzenia parlamentu europejskiego w Brukseli. Jej obraz wisi w gmachu parlamentu. Także pierwsze miejsce zajęła w ogólnopolskim konkursie malarskim „Podróż marzeń” Meksyk-Warszawa. Przyznajmy, że jej dorobek wygląda imponująco.

Całkiem niedawno dowiedziała się, że w Domu Kultury w Szczakowej jest do obsadzenia etat plastyka. Złożyła w dyrekcji MCKiS podanie o pracę.
Pani wicedyrektor Marta Tesarczyk obiecała w tej sprawie z panią Natalią porozmawiać. Miało chodzić o taką rozmowę kwalifikacyjną. Czekała pani Natalia na wyznaczenie terminu. Cisza. Czekała i czekała. Ufna, pełna zasadnej nadziei. Przecież pani wicedyrektor zapewniła, że porozmawia z nią.

Pani Natalia Jankowska-Urant nie doczekała się na rozmowę. Ale doczekała się, od kogoś tam, wiadomości, że do domu kultury w Szczakowej na etat plastyka została przyjęta pani z Chrzanowa.

Kto tak wybrał? Z czyjego polecenia przyjęto panią z Chrzanowa? Oburza mnie antyjaworznicka polityka personalna tych, co decydują o obsadzaniu etatów.
Radzę zainteresowanym prześledzić skład komisji konkursowych rozdzielających stanowiska w różnych jaworznickich placówkach. Zawsze większość w jury mają ludzie władzy, czyli podlegający prezydentowi urzędnicy oraz postacie z jego listy wyborczej. Wybierają, kogo pan prezydent sobie życzy – tak myślę.

W 2010 roku w wyniku takiego konkursu stanowisko wicedyrektora MCKiS w Jaworznie otrzymała pani Marta Tesarczyk z Chrzanowa. Teraz ta pani na etat plastyka przyjęła kogoś też z Chrzanowa.

„Polityce personalnej u nas należy się przyjrzeć. Jaworznianie dla swoich dzieci pracy nie mają, podatki płacą, a z tych pieniędzy finansowane są stanowiska dla przyjezdnych. Żeby jeszcze genialnych. A to tacy zupełnie przeciętni do nas przybywają. Więc po co? Niech szukają roboty u siebie.

A zatem nasza uzdolniona jaworznianka, rozsławiająca Jaworzno, talentem, dobrą robotą, w wyniku antyjaworznickiej polityki personalnej obecnych władz, pracy w rodzinnym Jaworznie nie dostała.

Z tego, co słyszę, to nie pierwszy wypadek takiego lekceważenia wybitnych jaworznian.

Barbara Sikora

Rubryka Płatna

6 KOMENTARZE

  1. Kiedyś miałem przyjemność jako radny uczestniczyć w komisji konkursowej na z-cę naczelnkia wydziału. Były to jeszcze czasy, gdy Prezydent Silbert takie konkursy organizował. Pozwoliłem sobie mieć odmienne zdanie co do zatrudnienia wybranej kandydatki. Był to zarazem ostatni mój udział w jakiejkolwiek komisji konkursowej. Panią naturalnie wybrano.

  2. Dlaczego mikrobiolog, amatorka malująca kawą /co to za technika wogóle????/ miałaby uczyć mojego syna malarstwa i rysunku? Przygotować do egzaminu do szkoły plastycznej czy na studia ASP? ubawiłam się tym artykułem jak niewiem co. Sama pasja nie nie wystarczy, czy pani Natalia jest upoważniona do nauki dzieci? ma wykształecenie pedagogiczne? Zna graficzne programy komputerowe? techniki plastyczne, nauczy moje dziecko namalować obraz olejny albo narysować studium człowieka? Myślę że gdyby pani Natalia miała odpowiednie uprawnienia, bo tego się wymaga dziś od pracodawcy, papierów i uprawnień, to mogłaby być pewnie przyjęta. Ale mikrobiolog i kawa? dajcież ludzie spokój

  3. Pani Joasiu. Dom Kultury w Szczakowej to nie Akademia Sztuk Pięknych. W takich instytucjach powinni pracować ludzie którym się chce (pasjonaci), a nie profesorowie potrafiący przygotować na studia do szkół plastycznych. Te wymagania które Pani postawiła przed pracownikiem pracowni plastycznej spełnia jedynie Rektor ASP i to nie każdej.

  4. Ależ pan plecie panie Marku. Po pierwsze z dziećmi mogą pracować osoby którzy mają wymagane uprawnienia czyli szkolę lub kursy pedagogiczne oraz wykształcenie artystyczne lub kursy kierunkowe i to jest warunek a nie czyjś wymysł lub dobra czy zła wola. A to co pan napisał o Rektorze ASP sprawiło że płaczę ze śmiechu. Pozdrawiam pana.

  5. Pani Joasiu. Proszę więc wystąpić do MCKiS o udotępnienie wykształcenia wszystkich ludzi pracujących w kulturze. Materiał nie jest tajny. To dopiero Pani się popłacze ze śmiechu. Myślę, że łez Pani braknie.

- Advertisment -

Służby interweniowały w dwóch zdarzeniach drogowych

Straż Pożarna brała udział w działaniach ratowniczych w dwóch poważnych zdarzeniach drogowych z dnia 24 kwietnia. Karetki przewiozły uczestników do szpitala. Dyżurny Stanowiska Kierowania Komendy...

Europejski Tydzień Szczepień 24-30 kwietnia 2024 r.

Europejski Tydzień Szczepień to inicjatywa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Powstała w celu podkreślenia znaczenia szczepień. Niestety w ostatnich latach zauważa się coroczny spadek zaszczepionych...

Michał Kirker zapowiada otwarty dialog i współpracę na rzecz miasta

Michał Kirker, wybrany radnym najbliższej kadencji, zapowiada kontynuowanie działań na rzecz mieszkańców i miasta. Michał Kirker udzielił wywiadu naszej redakcji. Opowiada w nim o planach...