Wzorem innych polskich miast, w Jaworznie pojawiły się „hotele” dla zapylaczy, czyli głównie pszczół miodnych, ale także dla trzmieli, motyli, os, muchówek i chrząszczy. Domki wykonane przez mieszkańców Wspólnoty Betlejem zostały postawione przy Bibliotece Miejskiej oraz na terenie Ośrodka Edukacji Ekologiczno-Geologicznej GEOsfera. Trzeci egzemplarz pojawi się na jaworznickich plantach. Inicjatorami pomysłu na skalę światową jest organizacja Greenpeace, w Jaworznie pomysłodawcą zrealizowania tego pomysłu był pan Mirosław Michaliszyn.

We wnętrzu domku dla zapylaczy znajdują się kłody z nawierconymi otworami. Ten prosty pomysł, który można zrealizować samodzielnie, ma się przyczynić do ochrony zmniejszającej się drastycznie populacji pszczół i dziko żyjących owadów zapylających. Jest to tak ważne, ponieważ większość roślin, które zjadamy, wymaga zapylenia przez owady. Stanowi to 1/3 tego, co jemy. To właśnie m.in. pszczołom zawdzięczamy jabłka, gruszki, wiśnie, śliwki, czereśnie, borówki, ogórki, pomidory i wiele innych. Dzikie zapylacze mają jeszcze jedną istotną zaletę – nie są agresywne. Mają uwstecznione żądło. Oznacza to, że nas nie użądlą.

Szczegółowe informacje o budowie „hoteli” można znaleźc na stronie greenpeace.

http://www.greenpeace.org/poland/PageFiles/590405/Hotele-dla-zapylaczy-Zrob-to-sam.pdf

[vc_facebook type=”standard”]