Spotkanie w sprawie Nowoszczakowskiej miało zasadniczo dać odpowiedź na pytanie co dalej ze Szczakowską i Upadową. Tak się jednak nie stało.

Moderatorem większej części dyskusji był naczelnik Teobald Jałyński, który już na początku przestawił cel spotkania i stwierdził, że inne sprawy związane z tą drogą też są możliwe do poruszenia.

Większość uwag sprowadzała się do spraw zabezpieczenia domów i działek przed negatywnymi skutkami budowy drogi w postaci hałasu i zanieczyszczeń. W tej części spotkania swoje wątpliwości zgłosili między innymi działkowcy z ogródków działkowych Jawor, uwagi zgłaszali też mieszkańcy ul. Szczakowskiej i okolic ul. Upadowej.
Tutaj należy wspomnieć, że według zapewnień projektanta dla większości mieszkańców ul. Szczakowskiej uciążliwości powinny być mniejsze niż obecnie. Projektant zaznaczył, że w miejscach w których będzie to konieczne zostaną zastosowane zabezpieczenia środowiska w postaci ekranów akustycznych i/lub cichych asfaltów. Zasugerowano zastosowanie zieleni ochronnej, która oprócz hałasu wchłania również część zanieczyszczeń. Gdzie jakie rozwiązanie zostanie zastosowane opracuje dla potrzeb projektanta akustyk.

Druga znaczna grupa wątpliwości dotyczyła w ogóle zasadności budowy drogi w takim przebiegu. Tutaj znów głównie wątpliwości zgłaszali działkowcy, którzy boją się o spokój na swoich działkach, a także mieszkańcy okolic przyszłego ronda w których okolicy nowa droga i tak będzie przebiegać.
Niestety można powiedzieć, że takie uwagi pojawiają się za późno bo przebieg drogi w sposób orientacyjny jest już nakreślony w Studium, które zostanie zapewne wkrótce przyjęte, a termin zgłaszania uwag do niego już minął. Obecny przebieg wynika wprost z analiz nowego Studium transportowego, które jako jedną (a w zasadzie jedyną znaczącą, bo reszta wynikała po prostu ze zmiany warunków ruchu w mieście) z głównych wad poprzedniego studium wskazywało brak tej drogi.

Dużo wątpliwości wzbudził również kształt ronda, a właściwie jego wielkość. Mieszkańcy okolic ronda uważają, że jest ono za duże i nie potrzebnie zlokalizowane są bezpośrednio przy nim przystanki.
Projektant wskazał, że rozmiar ronda wynika z ilości i nietypowego układu wlotów, który musi być czytelny, a na małym rondzie wloty nachodziły by na siebie. Dodatkowo by samochody mogły płynnie przejechać (samochód jadący płynnie mniej hałasuje od przyspieszającego) konieczne było zastosowanie ronda o takiej wielkości tarczy.

Pojawiły się też głosy wątpliwości odnośnie obsługi dwóch firm zlokalizowanych przy ul. Szczakowskiej.
Inżynier zaznaczył, że jest to sprawa otwarta i zależna od tego czy rondo będzie pięcio, czy czterowlotowe.

Ostatni głos wyrażał wątpliwości odnośnie podpięcia Nowoszczkowskiej do cygara na ul. Grunwaldzkiej. Pytający wyrażał swoje wątpliwości co do bezpieczeństwa tego rozwiązania.
Inżynier zapewnił, że główny potok ruchu będzie bezkolizyjnie wplatał się w Grunwaldzką, a pojazdy chcące skorzystać ze skrętu lub nawrotki będą miały do pokonania jeden pas by znaleźć się na pasie z którego będą mogli wjechać na pas do zjazdu na skrzyżowaniu.

Niestety w sprawie zasadniczej dla dalszych prac, czyli ilość wlotów na rondzie, mieszkańcy nie zajęli jednego, spójnego stanowiska
Karygodnym był sposób prowadzenia dyskusji przez niektórych obecnych, którzy przerywali w połowie wypowiedzi innych. Miało się czasem wrażenie, że niektórzy przyszli tam w celu nie uradzenia czegoś, a prowadzenia jakiejś własnej, oby tylko prywatnej, gierki.