Pierwszy dzień jarmarku bożonarodzeniowego zgromadził na jaworznickim rynku sympatyków organizacji pozarządowych i jaworznickich szkół. Do kupienia były rękodzieła, które mogą ozdobić nasze świąteczne stoły.
Jarmark na którym sprzedawane są ręcznie robione ozdoby przygotowywany jest kilka miesięcy wcześniej. Do produkcji tych towarów zaangażowane są często całe rodziny i nauczyciele.
Każda organizacja zbiera pieniążki na własny cel. Zazwyczaj jest to doposażenie jakieś pracowni lub wyjazd integracyjny.
Humory wszystkim uczestnikom dopisywały. Uśmiech zagościł na ustach wszystkich wolontariuszy. Im więcej udało się zebrać pieniążków tym uśmiechy były szersze.
Dla osób, które zakupiły ozdoby MCKiS przygotował loterię w której można było wygrać żywa piękną choinkę.
Jarmark potrwa jeszcze cztery dni, w kolejnych dniach na stoiskach zaprezentują się kupcy i rzemieślnicy.
[vc_facebook type=”standard”]
Kiermasz trwa do niedzieli. Myślę, że warto odwiedzić szczególnie po zmroku, chociaż po to by skosztować grzańca 😉
To są jakieś żarty, prawda? To nazywacie jarmarkiem? TO?! Jarmark miał trwać do 21 grudnia. Przyjechałam z radością na Rynek, żeby zobaczyć tak hucznie reklamowaną zabawę, zachęcona zdjęciami. Dzisiaj rano było może z 10 stoisk, w tym jakieś kleje i noże, owoce, biżuteria i tandetne ozdóbki. No i beczka z grzańcem, ale nie widziałam żadnego stoliczka w pobliżu. Tak wygląda ten wspaniały, jaworznicki jarmark? Znajomi właśnie wrócili z popołudniowej wizyty – żadnych zmian, ludzi zaledwie garstka, mimo faktu, że jest sobota, ostatnia przed świętami. I co? Gdzie stoiska z prawdziwymi, pięknymi ozdobami z drewna? Gdzie zapach pierników, ciasteczek i grillowanych oscypków z żurawiną? Gdzie muzykanci, jak na prawdziwym jarmarku? Gdzie radość i gwar? Gdzie zabawki i ozdoby rodem z naszego regionu? Na tym rynku zmieściłoby się wiele stoisk, tak jak w pierwszy dzień mogłoby byc codziennie! A tutaj jedna, wielka porażka… Gdyby zareklamować, że będzie to jarmark dwudniowy to uczucie niedosytu i rozczarowanie byłyby znacznie mniejsze. A tak to pozostaje niesmak, bo mogło być pięknie, w końcu mamy ładny rynek, bardzo ładnie ozdobiony, a wyszło jak zazwyczaj…