wtorek, 23 kwietnia, 2024

Rodowód i 70 lat działalności Ligi Obrony Kraju w służbie Rzeczypospolitej Polskiej (cz. 2)

Strona głównaHistoriaRodowód i 70 lat działalności Ligi Obrony Kraju w służbie Rzeczypospolitej Polskiej...

Rodowód i 70 lat działalności Ligi Obrony Kraju w służbie Rzeczypospolitej Polskiej (cz. 2)

- Advertisement -

W roku 2014 – roku jubileuszu 70-lecia Ligi Obrony Kraju jest szczególna okazja, aby na zebraniach ogniw lokowskich z udziałem ich sympatyków i przyjaciół oraz na uroczystych spotkaniach zasłużonych działaczy LOK przypomnieć rodowód i bogatą historię społecznej działalności naszej patriotyczno-obronnej Organizacji. Jest to również doskonała okazja do przypomnienia wielu zasług tego patriotycznego ruchu społecznego, upowszechniającego znajomość historii naszego oręża, bohaterstwa uczestników walk obronnych i wyzwoleńczych Narodu Polskiego.

Organizacja nasza zrodziła się 70 lat temu w 1944 roku, w trudnym wojennym okresie na pierwszym skrawku ziemi polskiej, wyzwolonej spod okupacji niemieckiej, z głębokiej wdzięczności i szacunku społeczeństwa do Wojska Polskiego. Stała się w ciągu tych lat ogólnopolskim, patriotycznym stowarzyszeniem skupiającym w swych szeregach obywateli, głównie młodzież i rezerwistów Wojska Polskiego, dążących do umocnienia obronności Rzeczypospolitej Polskiej oraz gotowych do jej obrony, kultywując tradycje narodowe i tradycje oręża polskiego. Liga Obrony Kraju jest wierną kontynuatorką i spadkobierczynią tradycji swych poprzedniczek – Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza i Ligi Przyjaciół Żołnierza.

Towarzystwo Przyjaciół Żołnierza 21 VIII 1944 r.  – 21 VII 1950 r. Geneza pierwszej poprzedniczki naszej Organizacji jest ściśle związana z wydarzeniami, które w lipcu i sierpniu 1944 r. rozgrywały się na wschodnich obszarach ziem polskich, wyzwolonych spod okupacji niemieckiej przez Armię Radziecką i walczącą wraz z nią I Armię Wojska Polskiego.

To wówczas w powiecie siedleckim zrodził się i rozwinął ruch społeczny będący zalążkiem późniejszego Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza. Były to luźno tworzone Komitety Opieki nad Rannymi i Chorymi Żołnierzami, niosące pomoc żołnierzom leżącym w szpitalach wojskowych oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Żołnierza, zbierające dary i upominki dla żołnierzy walczących na froncie lub zgrupowanych w obozach szkoleniowych. Z inicjatywy kapitana rezerwy Ignacego Płażewskiego pojawiła się w Siedlcach koncepcja powołania organizacji społecznej, która ujęłaby w formy organizacyjne żywiołowy, masowy ruch niesienia pomocy żołnierzom – wyzwolicielom, przez społeczeństwo polskie.

Powołany w Siedlcach komitet organizacyjny opracował projekt statutu i program działania przyszłej organizacji. Jednocześnie komitet ten zredagował pismo do Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego, informujące o powstaniu Siedleckiego Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza. Z pismem tym oraz z projektem statutu TPŻ udała się w dniu 15 sierpnia 1944 r. do Lublina delegacja w składzie: Ignacy Płażewski i Aniela Wiśniewska. W dniu 21 sierpnia 1944 r. Naczelny Dowódca Wojska

Polskiego zatwierdził statutu organizacji pod nazwą „Towarzystwo Przyjaciół Żołnierza”. Ta data jest historycznym początkiem naszej poprzedniczki o tej samej nazwie – „Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza”.
W dniu 5 listopada 1944 roku został powołany w Lublinie Tymczasowy Zarząd Główny TPŻ. Funkcję prezesa objął Stefan Matuszewski. Członkowie TPŻ w ramach organizowanej „Gwiazdki żołnierskiej” w grudniu 1944 r. zebrali i przekazali żołnierzom na froncie i w szpitalach tysiące paczek świątecznych. Najwięcej bo około 70 tysięcy pochodziło z województwa lubelskiego.

W kształtowaniu żołnierskich nastrojów ważną rolę odgrywały wówczas proste, serdeczne listy do żołnierzy, pisane przez dzieci i młodzież. Wyrażano w nich wdzięczność, solidarność i zachętę do dalszej walki z wrogiem, który za Wisłą jeszcze ciemiężył Polaków. Na przykład uczennica jednej z lubelskich szkół w liście wysłanym wraz z paczką do żołnierza walczącego na froncie napisała:
„… Gdzie byś nie był DROGI ŻOŁNIERZU, czy w bojach krwawych, czy w długich pochodach nużących, czy też stoisz na posterunku o karabin wsparty lub czuwasz na rubieży ziemi ojczystej – zawsze bije do Ciebie miłością ogromną serce

Twojego rodaka. Służysz swojej Ojczyźnie, swemu narodowi i naród o Tobie pamięta…”
W tych, jakże pięknych słowach listu lubelskiej uczennicy oddane są uczucia miłości i szacunku, jakim darzyła ludność wyzwalanych terenów na wschodnich krańcach Polski swych wyzwolicieli – żołnierzy WP. Jest w tym liście młodziutkiej członkini TPŻ wyrażona idea, która przyświecała narodzinom naszej poprzedniczki -Towarzystwu Przyjaciół Żołnierza, a która miała na celu niesienie pomocy żołnierzom, wspieranie ich frontowego trudu, krzewienia szacunku i uznania społeczeństwa polskiego do żołnierskiego czynu w krwawej walce o wolną i niepodległą Ojczyznę. Pisanie listów do żołnierzy, walczących z wrogiem na froncie lub leczących rany w lazaretach i szpitalach polowych, było jedną z masowych form wyrażania wdzięczności i miłości społeczeństwa do żołnierzy WP. Różna była treść tych listów, ale wspólna im była żarliwość z jaką autorzy listów zwracali się do żołnierzy.

W jednym z listów młody mieszkaniec wsi Słotwin na Lubelszczyźnie, 12-letni Jasiu Nowaczek, napisał do rannego żołnierza przebywającego w szpitalu polowym:
„… Kochany Żołnierzu! Jestem z Ciebie dumny, że dzielnie biłeś wroga. Życzę Ci rychłego powrotu do zdrowia. I żebyś jeszcze bił Niemca za mamusię i tatusia zamordowanych w Majdanku…”.
Tak wspominał po latach sierżant rezerwy Marian Łyczek, wtedy leczący rany frontowe w szpitalu:
„… Kiedy przeczytałem ten list – nie mogłem ukryć łez. Postanowiłem, że muszę przetrwać, wylizać rany i walczyć dalej, aby nie zawieść tego młodego chłopca – sierotę. Forsowałem potem Odrę i doszedłem do Berlina. Po wojnie odwiedziłem tego chłopca, dorosłego już mężczyznę, aby Go ucałować i serdecznie podziękować za słowa otuchy, tak potrzebne w trudnych chwilach we frontowych zmaganiach z wrogiem…”.
Wiosną 1945 r., po wyzwoleniu województw środkowej Polski, w wielu miastach zaczęły powstawać pierwsze ogniwa TPŻ. Ten pionierski etap organizowania TPŻ w Wielkopolsce zapisał się odwagą i ogromnym poświęceniem wielu społecznych działaczy Towarzystwa, wśród których dominowali weterani Powstania Wielkopolskiego 1918/19, żołnierze Wojska Polskiego z września 1939 r., a także pracownicy służby zdrowia, którzy udzielali pomocy rannym i chorym żołnierzom polskim. Pierwsze Koło TPŻ w Poznaniu zostało zarejestrowane już 8 marca 1945 r. Jego grupę założycielską stanowiły pielęgniarki ze szpitala. Na czele tej grupy stała pani Elżbieta Karońska – zasłużona działaczka poznańskiego TPŻ i później LPŻ i LOK. W Krotoszynie 23 marca 1945 r. powstał Zarząd Grodzki TPŻ, którego założycielką i pierwszym prezesem 12 osobowego Zarządu była pani Wanda Grabska. W skład Zarządu wchodziło wówczas 10 kobiet. W tworzeniu ogniw TPŻ w miastach dominowały kobiety, zwłaszcza pielęgniarki i pracownicy służby zdrowia.

Latem 1946 r. odbył się I Walny Zjazd TPŻ, a w listopadzie organizacja uznana została za stowarzyszenie wyższej użyteczności publicznej (Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 listopada 1946 r. o uznaniu „Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza” za stowarzyszenie wyższej użyteczności, Dz. U. Nr 2 poz. 6). W styczniu następnego roku obwieszczeniem Prezesa Rady Ministrów otrzymała statut, co stanowiło prawne podstawy jej działalności (Obwieszczenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 25 stycznia 1947 r. w sprawie ogłoszenia stowarzyszenia wyższej użyteczności „Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza”).

Wejście w skład państwa polskiego Ziem Zachodnich i Północnych postawiło przed Towarzystwem Przyjaciół Żołnierza nowe, trudne problemy, wymagające szybkiego rozwiązania. Demobilizacja setek tysięcy żołnierzy, repatriacja i reemigracja milionów rodaków z zagranicy, akcje osadnicze na tych ziemiach wymagały zapewnienia transportu, żywności, a przede wszystkim warsztatów pracy i mieszkań dla milionów ludzi. TPŻ starało się udzielać pomocy administracji państwowej i wspierać ubogi skarb państwa. Wspólnie z Powiatowymi Urzędami Repatriacyjnymi i Komisjami Osadnictwa Wojskowego, prowadziło masową akcję pomocy żołnierzom zwalnianym ze służby wojskowej i repatriantom, tworząc w większych miastach i na węzłach kolejowych „Gospody żołnierskie” i dworcowe punkty odżywcze na stacjach PKP, w których zdemobilizowani żołnierze, repatrianci i osadnicy wojskowi otrzymywali bezpłatne noclegi, wyżywienie oraz prowiant na dalszą podróż.

Po 1947 roku Towarzystwo Przyjaciół Żołnierza zaczęło stopniowo odchodzić od zadań opiekuńczo-charytatywnych, podejmując coraz szerzej prace kulturalno-oświatowe z żołnierzami. Były to między innymi zakupy dla jednostek wojskowych, biblioteczek i sprzętu świetlicowego oraz udzielanie pomocy w organizowaniu kursów czytania i pisania dla żołnierzy analfabetów.

Począwszy od 1948 r., po uzyskaniu zgody Ministerstwa Oświaty i Wychowania, zaczęły powstawać szkolne koła TPŻ, do których coraz liczniej wstępowała młodzież. W kolejnych latach TPŻ zwiększało zakres podejmowanych, coraz trudniejszych, zadań związanych z pogłębianiem więzi społeczeństwa z Wojskiem Polskim, przestawiając się na pokojowe szkolenie. Szczególne znaczenie nadano pracy wychowawczej
i kulturalno-oświatowej oraz szkoleniowej wśród młodzieży, zwłaszcza poborowej.

(Opracował: Jan Wilner)

- Advertisment -

W WSB odbyła się debata o bezpieczeństwie młodzieży

Debata społeczna ,,Porozmawiajmy o bezpieczeństwie młodzieży” odbyła się w Wyższej Szkole Bezpieczeństwa w Jaworznie. Inicjatorem tego wydarzenia była Komenda Miejska Policji w Jaworznie. W Wyższej...

Nowy biskup Diecezji Sosnowieckiej

Diecezja Sosnowiecka ma nowego biskupa. Dziś papież Franciszek dokonał oficjalnego mianowania. Ogłoszono nowego biskupa Diecezji Sosnowieckiej. Dzisiaj w południe papież Franciszek mianował ks. bpa Artura...

Satori Jaworzno z medalami w Pucharze i Mistrzostwach Europy

Trenerzy Klubu Sportów Walki „Satori” Jaworzno: Łukasz Proksa, Marek Tarabura, Aleksandra Masternak, Patryk Urban, Bartosz Machna oraz Dawid Kajdy w dniu 23 marca reprezentowali nasze miasto...