Ogrodnicy z okolic Radomia zakupili na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zjazd na kopalnie Tauron Wydobycie na Zakład Górniczy Janina w Libiążu. Stawili się po godzinie 6 rano aby odbyć przygodę, dzięki  której mogli spróbować górniczego trudu.

Gości przywitali na oficjalnym spotkaniu najważniejsi przedstawiciele zakładu. Odbyło się szkolenie i prezentacja zakładu. Na mapach pokładów węgla wskazano śmiałkom miejsce do którego będą musieli dojść.

Odpowiedni ubiór i ekwipunek został przygotowany dla każdego uczestnika podziemnej wycieczki. Robocze ubranie i obuwie, zwiastowało, że warunki na dole mogą być ciężkie. Po wydaniu aparatów ucieczkowych, które w razie wypadku służą do oddychania pod ziemią,ekipa zaopatrzyła się w lampki górnicze i baterie. Cały ekwipunek ważący około siedmiu kilogramów może dla nieprzyzwyczajonych osób stanowić swoisty dyskomfort.

Pierwszym celem wycieczki było zwiedzanie nowej inwestycji realizowanej w Zakładzie Górniczym Janina czyli miejsce pogłębianego szybu. Do tej pory szyb górniczy sięgał głębokości ponad 300 metrów. Po pogłębianiu ma obsługiwać poziomy poniżej 700 metrów.
Specjalistyczna technologia budowy szybu oraz obsługi procesu pogłębiania jest wyjątkowo niebezpieczna. Do tego potrzebni są wysoko wyspecjalizowani pracownicy.

Na dno szybu pracownicy zrządzają w wielkich kotłach, przypominających duże wiaderka. Tam wykonują prace polegające na przygotowaniu robót strzałowych oraz robót zabezpieczających.
Po wykonaniu kilku odwiertów na dnie zakładane są ładunki wybuchowe, które kruszą podłoże. Następnie ten materiał jest wybierany, a ściany szybu zalewane odpowiednim betonem.

Przyszedł wreszcie czas na wycieczkę na dół. Zjazd szybem Janina IV, do poziomu 350 metrów rozpoczyna podziemna przygodę. Oświetlone podszybie wita chłodnym powietrzem. Przestronne korytarze zachęcają do wycieczki. Po kilku zakrętach robi się coraz ciaśniej i ciemniej.

Planowana trasa wycieczki obejmowała rejon górniczy w odległości około 5 klinometrów od szybu. Aby dostać się do poziomu 700, należało iść pochylniami o nachyleniu dochodzącym do 12 stopni. Wzdłuż korytarza usytuowany jest taśmociąg do transportu urobku, który przystosowany jest również do transportu ludzi. Jazda w dół, taśmą dolną jest niebezpieczna dla nowicjuszy dlatego zdecydowaliśmy się na piesze przemierzanie tej drogi. Po nogami ślisko i grząsko, ze stropu co jakiś czas kapie woda. Górnicza lampka oświetla tylko wąski obszar. Trzeba uważać praktycznie na wszystko. W tym miejscu pojawia się pierwsze zmęczenie, a towarzyszący nam górniczy mówią, że to dopiero początek.

W finale dochodzimy do ściany. Tu widać pokład węgla, kombajn górniczy oraz masywne obudowy, które utrzymują górotwór nad naszymi głowami. Mamy okazję do zobaczenie urządzeń w idealnych wręcz warunkach. Ściana jest właśnie przezbrajana więc nie ma dużego zapylenia, wilgoci i hałasu.

Przychodzi teraz pora na powrót. Pięć kilometrów pod górę to jak początek górskiej wyprawy na Kasprowy Wierch. Nie nastraja to naszej zmęczonej ekipy optymizmem. Utrudzeni samą droga wracamy w milczeniu.
Po drodze spotykamy przedstawicielkę płci pięknej. Panią sztygar, która kieruje pracami w obrębie przenośników taśmowych. Nasi goście z niedowierzaniem przyglądają się jak kobieta dyryguje mężczyznami w tak trudnych warunkach.
Udaje nam się zdobyc pozwolenie na przejazd górna tasma, przenośnikiem tasmowym przystosowanym do jazdy ludzi. Dzięki temu oszczędzamy ponad 1,5 km wspinaczki. Z prędkością ponad 2 metry na sekundę mkniemy po taśmie do góry. Poprawia to humor panujący wśród naszej wycieczki. Do przejścia pozostaje zaledwie kilkaset metrów do podszybia.

W finale wyjeżdżamy na powierzchnie gdzie czeka na nas słońce. Po gruntownej kąpieli nasi bohaterowie zostali przyjęci do grona honorowych gwarków, a za swoją odwagę i wytrzymałość zostali uhonorowani przez władze Zakładu Górniczego Janiana pamiątkowymi dyplomami.

Dziękujemy zarządowi Tauron Wydobycie za możliwość zorganizowania aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a pracownikom którzy poświęcili nam swój czas dziękujemy za opiekę i życzymy całej braci górniczej „Szczęść Boże!”.

[vc_facebook type=”standard”]