czwartek, 28 marca, 2024

Genowefa Frąs – Jaworznianki

Strona głównaŻycie miastaGenowefa Frąs - Jaworznianki

Genowefa Frąs – Jaworznianki

- Advertisement -

Jest rodowitą jaworznianką. Dorosłe życie rozpoczęła od wyuczenia się zawodu w zakresie krawiectwa, co pozwoliło jej uzyskać duży szacunek do pracy. Uzyskała dyplom czeladnika i mistrza z zakresu krawiectwa damskiego. Prowadziła „Kursy modelowania i wykroju” w placówkach oświatowych w Jaworznie w latach 1984–1990, jako instruktor krawiecki. Prowadziła także pracownię wykroju odzieży w ramach ówczesnej „Praktycznej Pani”. Następnie podjęła sukcesywne dokształcanie: wieczorowe LO nr 1 w Jaworznie a później studia zaoczne w Krakowie uzyskując dyplom magistra teologii na wydziale dla świeckich w Papieskiej Akademii Teologicznej a następnie Studia Podyplomowe „Filozofii i Etyki” na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Zawsze wykształcenie traktowała i traktuje jako coś służebnego życiu. Do emerytury pracowała jako referent medyczny w Przychodni Zdrowia przy Elektrowni Jaworzno III, późniejszej „ELVITY”.
Od stycznia 2012 roku pisze krótkie eseje literackie do gazety „Co tydzień” w rubryce „Salonik literacki”. Interesuje się archeologią biblijną. Pisze eseje literackie i poetyckie oraz wiersze. Lubi książki Paulo Coelho, Umberto Eco i Ryszarda Kapuścińskiego. Lubi chodzić po górach, co realizuje w ramach jaworznickiego PTTK-u. Nording walking po Jaworznie to jej ostatnia pasja. Spaceruje w okolicach Sodowej Góry i dawnych Kalisk, gdzie spędziła pierwsze lata życia. Ma nadzieję, że będzie miała możliwość kontynuacji kursów modelowania i wykroju w ramach naszych domów kultury lub UTW w Jaworznie.
Oto jeden z wierszy pani Genowefy, odnoszący się do krawiectwa.

Genowefa Frąs

KRAWIECKIE KANTYCZKI

W starej kamienicy dawnego Szmulina
mieszkał krawiec Stasiu i jego żona Halina.

Krawiec od rana w ręku miał nożyczki
wykrawał sukno i śpiewał kantyczki.

Halina była pierwsza w mieście fryzjerka
kręciła się w kuchni i koło lusterka.

Klienci przychodzili tu szyć garnitury
Halina zaś robiła klientkom fryzury.

Staszek i Halina interes tak rozkręcili
że Szmulina progi prędko opuścili.

Własny domek mały sobie wybudowali,
ogród, drzewa i kwiaty obok altany.

Staszek kroił spodnie oraz szmizjerki
śpiewając kantyczki, szyjąc kamizelki.

Od tego krojenia mieli dochód błogi
Halinka wieczorem umyła mu nogi.

Kantyczki krawiec śpiewał życie całe
dla domu pożytku i Bogu na Chwałę!

g.frąs

- Advertisment -

Młodzieżowa Rada Miasta Jaworzna wybrała Prezydium

Podczas II Sesji Młodzieżowej Rady Miasta Jaworzna, która odbyła się w środę, radni dokonali wyboru Prezydium. W Sali Obrad Urzędu Miejskiego w środę, 27 marca...

Policja apeluje o bezpieczną Wielkanoc

Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie apelują o zachowanie bezpieczeństwa podczas Świąt Wielkanocnych. Zwracają uwagę na bezpieczną podróż, zakupy, zabezpieczenie mieszkania oraz zachowania...

Gdzie znów nie świecą latarnie?

Jeden z mieszkańców zgłosił się do naszej redakcji z problemem nieświecących latarni na Deptaku Zdzisława Krudzielskiego w Szczakowej. Od pół roku interweniuje w tej...