Talent się ma albo nie, innych wariantów nie przewidziano. Pocieszające jest to, że w każdym jakiś talent można odnaleźć, chociażby niezwykle popularny talent do lenistwa.
Jeśli to jednak nietuzinkowe umiejętności artystyczne i nie tylko trzeba je bezwzględnie zaprezentować, takie to już parcie na scenę.
A jaworznianie brylują w różnorodnych zdolnościach. Już po raz trzeci popisywali się swymi talentami na Jaworznickim Konkursie Talentów”Szału nie ma”, który zorganizował jaworznicki Młodzieżowy Dom Kultury. Eliminacje konkursu ruszyły z kopyta we wtorek 12. lutego. Organizatorzy ambitnie założyli, że w ten sposób będą wyszukiwać i promować różnorodne talenty. Sama nazwa konkursu wydaje się nieco przewrotna.
Konkurs gromadzi wszelkiego rodzaju wykonawców, barier żadnych im nie stawiając. Mogą prezentować się wszyscy bez względu na wiek, wykształcenie, poglądy, płeć i inne osobiste walory. Dziedzina dowolna. Jak twierdzą organizatorzy należy „czuć w sobie powera” i umieć się nim popisać na scenie. Prezentacjom bacznie przyglądało się szacowne jury po przewodnictwem Renaty Gacek, radnej i nauczycielki muzyki oceniało atrakcyjność programu, nowatorstwo, stopień trudności i jak podkreślono dobre sceniczne show.
Ocena takich utalentowanych wykonawców pewnie nie powinna sprawiać żadnych trudności.
W tegorocznym konkursie postanowiło się zaprezentować 16 wykonawców, z czego 13 w śpiewie i grze na instrumentach, pojawił się jeden zespół taneczny i jedna osoba zaprezentowała się w żonglerce piłką. Notabene był to laureat drugiej nagrody ubiegłorocznego konkursu.
Niektórzy uczestnicy wykazali się niespotykaną wręcz skromnością.
To bez wątpienia bardzo słuszna uwaga. Tego wykonawcę jury pochwaliło za nienaganne wykonanie i interesująca koncepcję ruchu scenicznego.
Takim skromnym wykonawcom towarzyszyli tez ci, którzy o swoim talencie są bezwzględnie przekonani.
No cóż, grunt to pewność siebie. Zdarzały się nieco zaskakujące wpadki.
Myliłby się ten, kto sądzi, że znajomość tytułów prezentowanych utworów jest niezbędna, wszak „Violinkom” ta nieznajomość nie przeszkodziła w udanym występie.
Jury wykazało się przyjaznym spojrzeniem na artystów, wprawdzie niektórych wymijająco pochwaliło za efektowne krawaty, ale obiektywnie dostrzegło walory każdego występu.
W wyniku eliminacji jury dopuści do finału od 5 do 9 wykonawców.
Konkurs finałowy za tydzień wyłoni laureatów Grand Prix, nagród i wyróżnień.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.