piątek, 19 kwietnia, 2024

Pana Jana nieistnienie*

Strona głównaArchiwum Pana Jana nieistnienie*

Pana Jana nieistnienie*

- Advertisement -

Początkowo tekst był pomyślany jako reportaż o Janie Wolańskim, wybitnym, polskim barytonie, który w najlepszym okresie swojej kariery koncertował na najważniejszych krajowych i zagranicznych scenach a obecnie zamieszkuje w rodzinnym mieście autorki. Z rozmów z jaworznickim barytonem wyłonił się jednak inny problem, który wykracza poza osobę pana Jana.

W minioną niedzielę w katowickim „Rondzie Sztuki” w ramach Targów Książki odbywał się cykl spotkań z polskimi reporterami zatytułowany „Katowice non fiction”. Podczas jednego ze spotkań z ust prowadzącej debatę dziennikarki Agnieszki Wójcińskiej padło stwierdzenie, iż u podstaw każdego reportażu leży zadziwienie. Coś kogoś dziwi, zaskakuje i dlatego o tym pisze. U podstaw tego tekstu leży takie właśnie uczucie. Zaskoczenie, iż miasto, gdzie zamieszkuje tak wiele ciekawych a czasem wybitnych osób, kompletnie nie jest zainteresowane promocją Jaworzna przez pryzmat jego nietuzinkowych mieszkańców.

6610

Jaworzno, prawie stutysięczne miasto, znajduje się na pograniczu Górnego Śląska i Małopolski. Nie jest metropolią, ale miejsce ma swój urok, a jaworznianie znają się często „z widzenia”, bo mijają się codziennie na ulicach. Miasto to jest w pewnym sensie fenomenem. Działały tu kiedyś równolegle dwie telewizje, gdy w tym czasie w porównywalnych pod względem wielkości miastach nie było nawet jednej. W tej średniej wielkości miejscowości na konferencjach prasowych zjawia się czasami więcej lokalnych dziennikarzy niż na konferencjach organizowanych w stolicy aglomeracji śląskiej. Wynika to z faktu, iż Jaworznianie są aktywni, interesuje ich, co dzieje się w mieście, chcą działać na jego rzecz a także regularnie wspierają swoich kandydatów do parlamentu.
Fenomenalne jest również to, iż w mieście mieszka wielu ciekawych ludzi, którzy mogliby się stać rozpoznawalni daleko poza jego granicami, a niestety nie są. Przykładem niech będą.: pisarz s-f Adam Synowiec, którego opowiadania przetłumaczono na kilka języków, Robert Gortat, utytułowany bokser, Bogdan Szczotka, ceniony kulturysta, Robert Studziżba, paraolimpijczyk, Bogdan Wołkowski, wielokrotny mistrz świata w trikach snookerowych czy prof. Marian Bębenek, polonista. Można powiedzieć, że nic tylko korzystać i budować wizerunek miasta przez pryzmat zamieszkujących je osób! Tymczasem wydaje się, że w mieście brakuje pomysłu na kreowanie wyrazistych postaci jaworznian, za to chętnie korzysta się z twarzy osób, które zrobiły karierę poza miastem i na co dzień tu nie mieszkają.

6611

Jedną z osób, które mogłyby współtworzyć wizerunek miasta i być jego wizytówką, jest bez wątpienia śpiewak operowy Jan Wolański. Przez lata swojej bytności na scenie zyskał sobie opinię wybitnego barytona, koncertując zarówno w kraju, jak i za granicą. Wkrótce po powrocie do rodzinnego miasta stał się rozpoznawalny jako organizator koncertów i solista. Od kilku lat miasto jednak wydaje się niezainteresowane wykorzystaniem potencjału już nie artystycznego, ale menedżerskiego zacięcia polskiego barytona i jego scenicznej osobowości. „Nieistnienie” pana Jana rozpoczyna się już na poziomie biografii artystycznej. Próżno szukać w internecie jakiejkolwiek skondensowanej informacji o cenionym niegdyś śpiewaku, pod którego głos specjalnie napisał utwór sam Stanisław Hadyna, założyciel Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”.
Podobnie można by pomyśleć nad zorganizowaniem imprezy z udziałem Marcina Gortata, którego brat mieszka w Jaworznie i od kilkunastu lat jest jedną z twarzy jaworznickiego boksu. Taka impreza na pewno zwróciłaby uwagę mediów w stronę miasta, tworząc „energetyzujące” zdarzenie różniące się od statycznej kampanii billboardowej z wizerunkiem Basi Trzetrzelewskiej, która przeszła prawie niezauważona.
Miasto pozyskało środki na realizację projektu Energetyczne Jaworzno, który promuje go jako miejsce dobre do inwestycji i atrakcyjne ze względu na infrastrukturę, jednak po drodze umykają inne atuty, jakie tkwią w wypromowaniu wyrazistej osobowości związanej z miastem. Wystarczy krótki quiz: Co kojarzy się z Krynicą? Bogusław Kaczyński i Europejski Festiwal im. Jana Kiepury. Co kojarzy się z Katowicami? Irek Dudek i Rawa Blues. Kto do niedawna był marką Mysłowic? Artur Rojek i OFF Festiwal. W dzisiejszych czasach nie wystarczy już stawianie billboardów, konieczne jest systemowe tworzenie marki, którą może być osoba i jej nazwisko oraz wizerunek.

6612

* Z pierwotnie zaplanowanego tekstu pozostał jedynie tytuł. W ciągu 7 dni, które autorka poświęciła na zebranie materiałów i przemyślenie artykułu, koncepcja tekstu ewoluowała z reportażu o Janie Wolańskim w publicystykę poruszającą temat „nieistnienia” kulturalnej strategii wizerunkowej miasta. „Nieistnienie” to słowo klucz w polskiej polityce samorządowej. W naszym kraju dopiero kiełkuje świadomość, iż budowanie marki miasta to nieodzowna część szerszej polityki lokalnej. W interesie miasta leży, by to tutaj chciano tworzyć i mieszkać, a nie by mieszkańcy musieli wyjeżdżać poza Jaworzno, by tam zostać zauważonymi i docenionymi. Przykład Jaworzna nie jest jednak odosobniony. W sąsiadujących Mysłowicach pozwolono, by Artur Rojek przeniósł swój OFF Festiwal do Katowic. Obecnie nie wystarczy już zatem postawienie w centrum miasta tablicy informacyjnej, iż na terenie po byłej kopalni powstanie kino. Potrzebny jest system przemyślanych działań, który pozwoli skojarzyć miasto z pewną marką. A marką bez wątpienia są znane nazwiska oraz nietuzinkowe imprezy. Budowanie marki to jednak praca od podstaw i w szerszej perspektywie czasowej. Znajomi z Katowic, gdzie na co dzień pracuje autorka tekstu, odpytani, z czym kojarzy im się Jaworzno, najczęściej odpowiadali, że … z niczym. Nieliczni wspominali o basenie (basen stoi zamknięty od kilku miesięcy) lub o sporze prezydenta ze Stalexportem. Miasto realizuje projekt Elektryzujące Jaworzno, może warto byłoby w nim zawrzeć także potencjał ludzki i to niekoniecznie z importu? Bo to właśnie ludzie a nie drogi i budynki tworzą wizerunek miasta, choć także one są bez wątpienia potrzebne. Zbudowaliśmy drogi, czas zbudować markę.

6615

Jan Wolański

Życiorys artystyczny

Jan Wolański, wybitny śpiewak operowy, urodził w 1943 roku w Krzeszowicach. Jego rodzice pochodzili z Krakowa, ojciec był leśniczym w Jaworznie a potem w Ciężkowicach, i jako jeden z nielicznych przeżył obóz w Dachau i Matchausen – Gusen. „Cud” wydarzył się dzięki zabiegom matki, która wyprosiła na Niemcach powrót męża.
Jan Wolański ukończył szkołę podstawowa w Krakowie, by następnie podjąć naukę w I Liceum Ogólnokształcącym w Jaworznie. To właśnie w Jaworznie rozpoczynał swoją przygodę z muzyką. Najpierw było ognisko muzyczne, chór i orkiestra pana Dziubka (muzyka klasyczna), występy z zespołem prowadzonym przez pana Gąsiora (muzyka rozrywkowa), potem przyszło harcerstwo i występy przy ogniskach. Co ciekawe, pan Jan nie stronił także od wykonywania utworów Elvisa Presleya.
Po szkole średniej rozpoczął studia na Akademii Górniczej w Krakowie ale przerwał naukę z powodu zaangażowania się w działalność zespołu „Śląsk”. Po kilku latach podjął studia w Akademii Muzycznej w Katowicach na wydziale wokalno – aktorskim. Na studiach w AM wykładowca i dyrektor bytomskiej opery zaproponował Wolańskiemu pracę. To tu początkujący baryton scen operowych śpiewał w takich przedstawieniach jak: „Czarodziejski Flet”, „Pajace” czy „Cyrulik sewilski”.
W 1973 roku jaworznianin dostaje angaż do Opery Wrocławskiej występując m. in. w spektaklach: „Carmen”, „Don Carlos”, „Halce” i „Cyganerii”. W 1975 roku przenosi się do stolicy, gdzie rozpoczyna występy w Warszawskiej Operze Kameralnej. Od 1983 roku występuje równolegle w Teatrze Wielkim. Dostaje coraz więcej ról, można go m.in. usłyszeć w operach: „Borys Godunow”, „Traviata” i „Cyganeria”. Swoją pracę w operze łączy z nauką. W 1989 roku kończy studia podyplomowe dla menagerów kultury w Szkole Głównej w Warszawie. Wkrótce dostaje propozycję objęcia funkcji dyrektora Filharmonii w Łodzi. Stanowisko to piastuje od stycznia 1990 roku do końca czerwca 1992. Po przejściu na emeryturę wraca do rodzinnego Jaworzna.

6613

Ciekawostki

Zespół „Śląsk” w latach, gdy współpracował z nim Jan Wolański, był czołowym, polskim „towarem eksportowym”, znanym na całym świecie. Zespół stanowił wizytówkę Polski i powszechnie był kojarzony z naszym krajem. Był to także szczyt marzeń każdego utalentowanego muzycznie artysty, który chciał nie tylko śpiewać ale zwiedzać świat. Po odejściu z zespołu Jan Wolański przyjaźnił się ze Stanisławem Hadyną, który specjalnie dla niego skomponował „Piosenkę dla kobiet” – nagraną na płytę.
Jan Wolański grał w wyreżyserowanych przez Krzysztofa Kolbergera „Krakowiakach i góralach” rolę Kwiczoła w Teatrze Wielkim w Warszawie obok największych śpiewaków polskich jak Bernard Ładysz czy Bogdan Paprocki. Wystąpił także w prapremierze Halki jako Jontek w reżyserii Kazimierza Dejmka. Pracował z Aleksandrem Bardinim i Marią Fołtyn. Użyczał swojego głosu jako śpiewak Zbigniewowi Zapasiewiczowi w filmie „Baryton”. Nagrał na płyty wiele oper oraz utworów koncertowych zarówno w Polsce jak i za granicą. Wolański występował prawie na całym świecie na większości festiwali muzycznych. Jako wyjątkowy przypadek uważa występ w operze „Cyrulik Sewilski” w mieście Sewilli w1986 roku oraz przypadkowe uczestnictwo w Drodze Krzyżowej w Jerozolimie w Wielki Piątek w 1991 roku (trasa przebiegała historyczną drogą męki Pańskiej).
Co ważne, jaworznicki baryton był inicjatorem i uczestnikiem Koncertów Noworocznych, które są organizowane w Jaworznie od ponad dziesięciu lat i co roku gromadzą w hali widowiskowo – sportowej miłośników opery i operetki. Także Janowi Wolańskiemu udało się zaaranżować na 100-lecie miasta koncert Sinfonii Varsovii. Ponadto baryton był organizatorem wielu imprez muzycznych w Jaworznie, które prowadził i w których występował. Został uhonorowany laurem „Złotego Liścia Jawora” za zasługi dla jaworznickiej kultury. Odznaczony jest też Złotym Krzyżem Zasługi dla Zespołu Śląsk oraz Krzyżem Kawalerskim dla Opery Narodowej i Opery Kameralnej
Jan Wolański nagrał hymn Szczakowianki, gdy ta awansowała do pierwszej ligi. Nagrał również hymn Lotników Polskich 8 Dywizjonu Myśliwskiego „Krakowskiego”. Jest miłośnikiem zwierząt, szczególnie kotów.

6614

Tekst: Monika Cetera
Zdjęcia: Rafał Szelest

Autorka dziękuję panu Janowi Wolańskiemu za to, iż poświęcił jej swój cenny czas.

UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.

- Advertisment -

Borys Budka w reakcji na manipulacje Pawła Silberta z wizytą na JOG

Minister Aktywów Państwowych odpowiedział ostro na wpis internetowy Pawła Silberta na temat przyszłości projektu budowy fabryki samochodów elektrycznych w Jaworznie. Borys Budka ostro skomentował wpis...

XVIII Zlot Food Trucków na Rynku w Jaworznie już w ten weekend

Zapraszamy serdecznie wszystkich mieszkańców i gości na kolejny Zlot Food Trucków, który odbędzie się na jaworznickim Rynku! Nie przegapcie okazji, aby cieszyć się wspólnym...

Centrum Kulturalno-Społeczne w Ciężkowicach otwarte

W Jaworznie Ciężkowicach otwarto Centrum Kulturalno-Społecznego im. Mirosława Ciołczyka. Koszt inwestycji wyniósł około 5,5 mln zł. Centrum Kulturalno-Społeczne swoją siedzibę znalazło budynku dawnej noclegowni, który...